Kolory, które dominują teraz w przyrodzie zainspirowały mnie do przełożenia ich na talerz. Pomarańcz i brąz to nie tylko motyw wizualny piersi z kurczaka, które są super szybkim i wygodnym obiadem, ale chodzi też o smaki kojarzone z takimi kolorami.
Cynamon. Imbir. Pomarańcze.
Niby nie powinno pasować do kurczaka, no bo jak to mięso i owoce?
Zawsze powtarzam, że ryzyko popłaca, nie mogło być inaczej również tym razem.
SKŁADNIKI:
- 1 duża pomarańcza
- ćwiartka cytryny
- 2 filety z kurczaka
- 1 ząbek czosnku
- 2cm korzenia imbiru
- 1 łyżeczka cynamonu
- pół łyżeczki ostrej papryki
- sól do smaku
- olej rzepakowy do smażenia
- pieprz do smaku
- dodatki: ryż i sałatka z żółtych pomidorów, roszponki i oleju z pestek dyni
- Piersi kroimy na mniejsze porcje, wzdłuż. Lekko rozbijamy, aby nie były zbyt grube.
- Sok z cytryny, startą skórkę i sok z pomarańczy, wyciśnięty czosnek, paprykę, cynamon, sól i pieprz mieszamy dokładnie w kubeczku. Na drobnych oczkach tarki, ścieramy obrany imbir.
- Kurczaka zalewamy mieszanką przypraw i odstawiamy do lodówki minimum na dwie godziny, najlepiej na noc.
- Zamarynowanego kurczaka smażymy na rozgrzanym oleju rzepakowym. Średni ogień, ok 4 minuty na każdą stronę.
- Marynatę, która została w pojemniczku przelewamy na sam koniec na patelnię i doprowadzamy do wrzenia.
- Na talerz wykładamy ryż, obok kładziemy kurczaka i polewamy sosikiem.
- Podajemy z sałatką z żółtych pomidorów, roszponki, oleju z pestek dyni i pieprzu. Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz